Chloropromazyna – przełom w leczeniu schizofrenii

Jeszcze na początku XX. wieku leczenie chorób psychicznych bywało dla osób chorych bardzo ciężkim przeżyciem.

Medycyna w tym zakresie dopiero raczkowała, gdyż nie znano wtedy żadnych sposobów na choroby dotykające psychikę i chwytano się różnych metod. Te mogą dziś wprawiać w osłupienie, ale wtedy wierzono, że pomóc mogą na przykład kąpiele w lodowatej wodzie, porażenie prądem czy uderzenie w głowę.

Żadna z tych rzeczy nie rozwiązywała jednak żadnych problemów i kto wie, co dalej byłoby z osobami chorymi psychicznie, gdyby nie wprowadzenie chloropromazyny, czyli leku, od którego tak w zasadzie wszystko się zaczęło. Nie jest to co prawda lek na wszystkie zaburzenia psychiczne, ale była to podstawa w dalszych badaniach, dzięki którym udało się opracować inne nowe leki.

Chloropromazynza za to jest dziś głównie stosowana – rzadziej niż kiedyś, ale wciąż – w przypadkach schizofrenii, ale również jako środek uspokajający przed zabiegami operacyjnymi, jak również w wypadku zaburzeń emocjonalnych wśród dzieci.